W naszym domu jadamy sporo kaszy jaglanej! Ja i dzieci uwielbiamy ją, a Mąż może nie jest fascynatem, ale woli kaszę jaglaną od gryczanej czy jęczmiennej. Robimy babeczki z kaszy jaglanej, używamy ją jako zamiennik ryżu czy ziemniaków, dodajemy do zup oraz do chleba… Mamy nasz ulubiony przepis na chleb z serii książek „Mama alergika gotuje”, właśnie z dodatkiem kaszy jaglanej.
Kiedy opowiadam o tym wśród bliższych czy dalszych znajomych często słyszę opinie w stylu:
„A nie jest gorzka?”
„Wiem, że kasza jaglana jest bardzo zdrowa, ale przeszkadza nam ta goryczka”
„Zrobiłam ją kiedyś, ale pomimo płukania była gorzka”
I te głosy pojawiają się naprawdę często. Powiem Wam tak – też przez to przeszłam! Aż pewnego dnia pewna tancerka z Londynu podzieliła się ze mną sposobem na zrobienie pysznej kaszy jaglanej! Od tamtej pory cieszę się smakiem kaszy bez nuty goryczki… A więc…
Potrzebne będą: sucha patelnia, szklanka i garnek z przykrywką.
- Odmierzam kaszę i odmierzam wodę. Używam do tego takiego samego naczynia – kubka lub szklanki. Najpierw wsypuję sobie do szklanki pożądaną ilość kaszy – np. 100g – po czym wsypuję kaszę na lekko rozgrzaną suchą patelnię (najlepiej z grubym dnem, bez oleju).
- Tą samą szklanką odmierzam wodę – ja zawsze używam dwie miarki wody na jedną miarkę kaszy – czyli np. jeśli używam pół szklanki kaszy jaglanej to do gotowania stosuję 2 x pół szklanki wody.
- Wodę w garnku zagotowuję.
- W międzyczasie prażę kaszę, która jest już na patelni. To jest KLUCZOWY PROCES! Trzeba uważać żeby kaszy nie spalić. Dlatego prażymy ją na małym ogniu, niemal non stop mieszając drewnianą łyżką i co jakiś czas potrząsając delikatnie patelnią. Zwykle czas prażenia odpowiada czasowi zagotowania się wody (jeśli robimy to w tym samym czasie). Kaszę prażę ok. 3-5 minut aż jej barwa staje się jaśniejsza i kasza zaczyna lekko pachnieć, kiedy pochylę się nad patelnią.
- Kiedy zagotuje się woda zmniejszam pod nią ogień na bardzo delikatny i również powoli wsypuję gorącą kaszę do wrzącej wody. Trzeba to robić delikatnie i stopniowo, bo w przeciwnym razie kasza nam wykipi.
- Kaszę gotuję około 7 minut – aż do wchłonięcia wody, po czym wyłączam palnik i zostawiam ją szczelnie przykrytą na kilka minut, żeby napęczniała.
* W ten sposób przygotowywałam kaszę zarówno na kuchni gazowej jak i indukcyjnej. Czas prażenia i gotowania jest podobny.
Tak przygotowana kasza jest sypka i nie jest gorzka (trzeba tylko uważać podczas prażenia żeby jej nie spalić). Używam jej zarówno do jedzenia tak po prostu jak i do wszelkich ciasteczek, placuszków czy kluseczek. Zawsze się udają!
Mam nadzieję, że od dziś także w Waszych domach kasza jaglana zagości na dobre. Jeśli nie uda Wam się uprażyć jej idealnie za pierwszym razem – spróbujcie kolejny. Proces prażenia wymaga nieco wyczucia, ale naprawdę można się tego nauczyć.
Trzymam kciuki! 🙂